Kiedy na dworze jest nadal zimno i brak nam chęci na wychodzenie z domu...wszystko jest pozbawione kolorów, szaro - bure, bez wyrazu, energii i emocji...śnieg, deszcz, wichury...i tak na okrętkę...tęsknimy za latem...ojjj tęsknimy bardzo.
Warto wtedy "pokolorować" nasz posiłek/ nasz talerz/ nasz obiad - dodać mu letnich barw i ulubionych utraconych z latem smaków.
Najlepszym i najszybszym sposobem na obiad są szaszłyki... banalnie proste, bardzo smaczne i zdrowe danie, które "robi się samo" w piekarniku.
Składniki:
*4 pojedyncze piersi z kurczaka
*1 czerwona papryka
*1 duża cebula
*1 łyżeczka oleju lub oliwy
*przyprawy: sól, pieprz, papryka czerwona i mix ziół do grilla ( nasz ulubiony mix - gotowa mieszanka/ kompozycja)
*patyczki do szaszłyków drewniane lub metalowe
Oczyszczone piersi kroimy w większą kostkę i doprawiamy + olej (proporcje przypraw zależne są od nas - jeden lubi więcej pieprzu, inny więcej soli lub ziół)
Następnie idealnie jest dać je do lodówki na całą noc... albo chociaż na godzinę, oby mięso przeszło smakiem przypraw...
Paprykę i cebulę również kroimy w kostkę...wszystko naprzemiennie nabijamy na patyczki i wstawiamy do rozgrzanego piekarnika na 250*C, najpierw pod przykryciem na 30min. następnie bez kolejne 25-30min.
Ten zapach, ten smak...mmm...aż letnie grillowanie się wspomina, danie dietetyczne, bardzo zdrowe i mega soczyste!
Do tego - młode ziemniaczki z koperkiem na sałacie lodowej, skropione "sosem" z szaszłyków - przysłowiowe niebo w gębie:))
YUMMY :))
Pamiętnik z siebie...smaczne strony życia, chwile zamkniete w słowach, obrazy uchwycone w zdjęciach, codzienność i ja.... Sprawdzone przepisy kulinarne, ukochane produkty kosmetyczne, ciekawe gadżety, szalone myśli, porady, rady, pomysły i zamysły...całowita samowolka, eklektyzm i abstrakcja pisarska:)) Mam nadzieję, że w dawce zjadliwej i lekkostrawnej...:) Będzie mi bardzo miło jeśli polubicie mojego bloga:)) Buziaki:)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz