*wspomnienie dzisiejszego spaceru - wiosenne stokrotki :)
Przepis ten jest w moim domu od ponad dziesięciu lat, kiedyś uporczywie wyszukiwałam dla mojego niejadka jakieś smaczne, zdrowe, dobre dania i natknęłam się na niego w gazecie (nie pytajcie jakiej, bo już nie pamiętam... ale z wycinka wynika, że to pomysł Agi z Warszawy - więc, Aga dzięki wielkie) Reasumując, nie znoszę kaszy manny, ale owe placuszki są niesamowity, puszyste, delikatne i aksamitne w smaku zarazem....
Te racuszkowe chmurki na talerzu + dżem i mamy przysłowiowe - "niebo w gębie".
Składniki:
- 10dkg kaszki manny, 2 razy tyle mleka ile wynosi objętość kaszy (ok.1/4 litra)
- 3 jajka
- łyżeczka cukru
- łyżeczka masła
- szczypta soli
- olej do smażenia
Do gotującego się mleka wsypuj powoli kaszę mannę, ciągle ją mieszając. Gdy stanie się gęsta, zdejmij z ognia i przestudź ją, w dalszym ciągu mieszając. Do letniej już kaszy manny dodaj żółtka, masło i sól do smaku. Wszystko utrzyj na gładką masę, lekko wymieszaj z ubitą pianą z białek. Łyżką kładz racuszki na rozgrzany olej i smaż z obu stron na złoty kolor.
Najlepsze są z konfiturą, dżemem lub sokiem owocowym.
Przepis jest banalnie prosty i godny polecam, danie nie tylko dla dzieci.
Dziękuję za odwiedzinki na moim blogu:)
Obserwujcie / Subskrybujcie / Zapraszam
Buziaki :*