niedziela, 31 marca 2013

WIOSENNA SALATKA Z WĘDZONYM ŁOSOSIEM w moim wydaniu:)

Zdecydowanie uwielbiam mięso, ale ryby i warzywa kocham chyba ciut bardziej...zresztą, co tu sobie żałować, jeśli to samo zdrowie z natury płynące. 
Ale nie tylko smak dania się liczy, wygląd jest tak samo ważny, kompozycja, kolorystyka, forma podania, sposób prezentacji... jemy również oczami , doznania wzrokowe są jednym z elementów, który decyduje o tym czy mamy ochotę na dany produkt, czy też nie...czasami zwykła sałatka może wyglądać jak przysłowiowy "milion dolarów"...wystarczy troszeczkę chęci i mała szczypta fantazji:))

Oto mój pomysł i sałatka/mix warzywny: pomidorki koktajlowe, ogórek w kostkę, papryka, jajko, szczypiorek, seler naciowy, sałata lodowa...odrobina sosu czosnkowego, a wszystko to w oprawie z wędzonego łososia...do tego plaster cytryny i obrazek jak malowany.
Zwyczajna sałatka w niecodziennym wydaniu...wygląda bajecznie i smakuje przepysznie:))

Mam nadzieję, że cała kompozycja przypadła do gustu i stała się małą inspiracją na przyszłość:))

Pozdrawiam cieplutko i zapraszam do subskrybowania/obserwowania mojego bloga:)

Buziaki:*

MIODOWO - MUSZTARDOWE SZASZŁYKI Z PIERSI KURCZAKA :)

Mięso drobiowe bogate jest w duże ilości białka i znikome pokłady tłuszczu, a piersi w szczególności mają spotęgowane walory dietetyczne i odżywcze... Zawiera ono również dużo cynku, magnezu, potasu i witamin z grupy B.
Delikatne, jasne mięso z kurczaka daje nam szereg wachlarz możliwości kulinarnych, idealne każdego dnia, jak również na wielkie i wyniosłe okazje...Komponuje się doskonale z każdym dodatkiem i w każdej oprawie...
Miodowo musztardowe szaszłyki to wykwintne, ale bardzo proste danie, mięso jest aromatyczne, niezwykle soczyste, wyraziste i bogate w smaku, posiada dyskretną nutę słodyczy i lśniącą miodową glazurę...smak jest doskonale zbilansowany, a święta równowaga pomiędzy delikatnością i ostrością zachowana...
Wspaniała lekka przekąska/przystawka, danie główne lub zdrowa kolacja...

Składniki marynaty na 2 średnie piersi:
- 1,5 łyżki ulubionej musztardy
- 1,5 łyżki dobrego miodu
- sól morska i świeży pieprz do smak
- 0,5 łyżeczki oleju
- 0,5 łyżeczki sezamu

A więc, mięso kroimy w cienkie paski, doprawiamy solą, pieprzem, następnie dodajemy musztardę i miód, łączymy wszystko razem delikatnie mieszając i odstawiamy do lodówki na około godzinę...
Po upływie podanego czasu wyciągamy, nabijamy na patyczki do szaszłyków (drewniane lub metalowe), oprószamy sezamem i wstawiamy do piekarnika na 200*C - 30min...ostatnie 5 minut włączamy górne opiekanie, żeby zarumienić mięso i sezam (w razie potrzeby obracamy).

Smacznego:)

Polecam przepis i zapraszam do subskrybowania/obserwowania mojego bloga .

Buziaki:*



sobota, 30 marca 2013

WIELKANOCNE PREZENTY :))

Smaczny pomysł na Wielkanocny stół...śliczne prezenciki z ciasta filo wypełnione białą kiełbasą, cebulą i pieczarkami...aromatyczny i pyszne farsz w kruchej delikatnej otoczce z maślaną nutą.

W zależności od tego ile prezentów/porcji chcemy zrobić, na każdy potrzebujemy 4 płaty ciasta filo, jedną kiełbasę pokrojoną w plasterki (białą parzoną)..półkrążki cebuli i 2 szczypty majeranku...

Każdy płat ciasta smarujemy klarowanym masłem i układamy je warstwowo, na środku układamy kiełbasę, cebulę i pieczarki - dodajemy majeranek i to na tyle....zakładamy brzegi ciasta do środka, wierzch smarujemy masłem i wstawiamy do piekarnika 200*C - 20min.
 
Smacznego :)
 
Pozdrawiam i zapraszam do obserwowania mojego bloga:)

PIECZEŃ WIELKANOCNA NA MÓJ SPOSÓB:)

Pieczeń Wielkanocna z jajkiem, pełna dodatków, koloru, niezwykle aromatyczna i pyszna...
Dwa rodzaje mięsa gwarantują ciekawą teksturę i nietuzinkowy kontrast smaku, a bogactwo warzyw i pieczarek dodaje daniu lekkości, świeżości i wiosennego formatu.

Składniki:
- 750dkg mięsa mielonego wieprzowego
- 350dkg mięsa z udek kurczaka grubo siekanego- (dwa małe udka)
- pół pomarańczowej lub czerwonej papryki pokrojonej w drobną kostkę
- garść drobno posiekanej kapusty pekińskiej
- 3 duże pieczarki pokrojone w plastry
- 1 średnia cebula w kosteczkę
- łyżka szczypiorku
- 3 ząbki czosnku przepuszczone przez praskę
- 1 jajko surowe
- 5 jajek ugotowanych na twardo, z których trzeba odkroić "górę i dół" do poziomu żółtka - jak na foto poniżej :))
- przyprawy: sól, pieprz, Kucharek i odrobina ziół prowansalskich.
Do miski wrzucamy kolejno : 2 rodzaje mięsa, paprykę, kapustę, czosnek, jajko, szczypior i przyprawiamy do smaku....pieczarki przysmażamy z cebulą na złoto i po ostudzeniu dodajemy do reszty.
Całość dokładnie wyrabiamy i na blaszkę uprzednio wysmarowaną masłem wykładamy połowę mięsnej masy, następnie jajka w równym rzędzie i nakrywamy szczelnie resztą mięsa.
 
Pieczemy w 200*C - 1 godz.
 
Pieczeń jest doskonała na każdą okazję, nie tylko od święta...idealna na ciepło i zimno, jako danie główne i dodatek do kanapek...gwarantuję sukces :)
 
Pozdrawiam cieplutko i zapraszam do subskrybowania/obserwowania mojego bloga:)
 
Zdrowych i spokojnych Świąt, buziaki :*
 

DIP Z HOUMOUSU DO ...WSZYSTKIEGO:)...PRZEPYSZNY...

Smak tego dipu pokochałam od pierwszego kęsa...aksamitny, gładki i oprawiony w subtelny,  ale i wyrazisty aromat szczypiorku...palce lizać nie wycierać powiadam ;)...hehe

Składniki:
- 4 łyżki houmousu
- 1 łyżka jogurtu naturalnego lub gęstej/dobrej śmietany... ( ja dodaję - creme fraiche..mmm..)
- 1-2 łyżki posiekanego szczypiorku
- szczypta soli i pieprzu

Składniki łączymy ze sobą i gotowe...dip jak ta lala:))
Idealny do warzyw: marchewki (uwielbiammm), papryki, ogórka, selera naciowego, chlebka naan...do krakersów...

Pyszna i zdrowa przekąska na każdą okazję:)

Pozdrawiam cieplutko i zapraszam do subskrybowanie mojego bloga:))

Buziaki:*

PIKANTNA ZUPA Z CIECIERZYCY Z DODATKIEM CHILLI I KOLENDRY :)

Ciecierzyca jest bogata w szereg składników odżywczych, takich jak: potas, fosfor, cynk, witaminy z grupy B, a także, magnez oraz błonnik.

Badania wykazały, że  zaletą ciecierzycy jest skład aminokwasowy zawartego w niej białka, które przypomina pełnowartościowe białko pochodzące z mięsa, dlatego jest warzywem szczególnie istotnym w diecie wegetariańskiej.
 
  • ma działanie przeciwbólowe (łagodzi bóle głowy oraz gardła)
  • wspomaganie trawienia (w tym celu przydatny jest napar z liści ciecierzycy)
  • leczenie zwichnięć (okłady z liści ciecierzycy)
  • podnoszenie odporności organizmu (eliminacja niedoborów witamin i minerałów)
  • pozytywny wpływ na stan skóry i włosów (ze względu na dużą zawartość cynku oraz witaminy B6)
  • pomoc w obniżeniu cholesterolu we krwi (ze względu na dużą zawartość tłuszczy nienasyconych)
  • pomoc w leczeniu wrażliwości na insulinę i cukrzycę (ze względu na dużą zawartość błonnika)

  •  
    Reasumując, ciecierzyca szybkim krokiem powinna zagościć w naszej codziennej diecie ... :))

    Zupa jest banalnie prosta, a do jej wykonania potrzebujemy zaledwie kilka produktów i kilkunastu minut...czyż nie warto spróbować?! :)

    Pierwszy raz kosztując ten specjał miałam pewne obawy, zdecydowanie różni się ona od tradycyjnych i znanych mi zup... jest bezmięsna - to po pierwsze, a po kolejne, ma konsystencję na pół kremową - ale nie jest to papka dla bobasów...no i to chilli, kolendra...hmm...
    Oczywiście moje obawy były bezpodstawne, zupa jest przepyszna i każdego w sobie rozkocha.

    Składniki:
    * 2 puszki ciecierzycy/ chickpeas
    * 1 puszka siekanych pomidorów
    * 1 średnia cebula pokrojona w dużą kostkę
    * świeża kolendra (3 - 4 łyżki, można więcej)
    * 1 zielone chilli (posiekane, bez pestek)
    * sól i pieprz
    * 1,5 łyżeczki garam masala
    * 1- 2 łyżeczki cukru
    * 0,5 łyżeczki pasty pomidorowej
    * łyżeczka Kucharka/Vegety
    * 1 kostka rosołowa
    * 1 łyżka oliwy lub oleju
    * 0,5 litra wody

    A więc, do garnka dodajemy 2 puszki ciecierzycy, zalewamy wodą i blendujemy (na  krem)...dodajemy sól, pieprz, garam masala, cukier, Kucharka, kostkę rosołową, siekane pomidory i zaczynamy gotować...
    W tym samym czasie, na oliwie podsmażamy cebulę na zloty kolor - musi ona nabrać intensywnej karmelowej barwy,  to właśnie spotęguje efekt smakowy całego dania...przekładamy do gotującej zupy.
    Następnie zielone chilli (bez pestek) kroimy w drobniutką kosteczkę i również delikatnie obsmażamy, około 0,5min. i dodajemy do całości...oczywiście ilość chilli można dozować wedle smaku i uznania (zawsze można dodać pół)
    Całość gotujemy jeszcze 20min, na koniec dodajemy jeszcze sporo kolendry...doprawiamy do smaku i gotowe...jest to przysmak w moim domu i wśród znajomych...idealnie prosta i idealnie pyszna...
    Jemy ją z plackiem tortilli/wraps-em lub chlebkiem naan...SMACZNEGO:))

    Polecam przepis i zachęcam do subskrybowania/obserwowania mojego bloga:))

    Buziaki:))

    piątek, 29 marca 2013

    WIELKANOCNE JAJKO / EASTER EGG :) by Iwona

    Oto mój pomysł na Wielkanocne jajko...tradycja przeplatana kolorem i lekkością smaku w moim wydaniu.
    Banalnie proste i niebanalnie pyszne, takie jajko uwieńczy nasz stół...piękne same w sobie i w całej formie, pełne wiosny, barw i  energii.

    Przepis jest banalnie prosty, jajko/a ugotowane na twardo, kroimy w równe cienkie plastry i przekładamy wędzonym łososiem, kapustą pekińską i odrobiną natki z pietruszki...
    *każdy plaster jajka smarujemy też odrobiną majonezu i posypujemy pieprzem
    *nie solimy, gdyż wędzony łosoś jest dostatecznie słony
    *ryba i kapusta powinna być "wycięta"w kwadrat

     
    Polecam przepis i mam nadzieję, że takie jajka znajdą się na Waszych Wielkanocnym stołach:))
     
    Pozdrawiam i zapraszam serdecznie do subskrybowania/obserwowania moich zapisków i poczynań blogowych:))
     
    Buziaki :*
     
     

    NUTELLA NA TWARZY?! ZLE DOBRANY PODKŁAD?! HALLOWEEN???? ;)

     
    Zapach czekolady działa wyjątkowo aromaterapeutycznie i uspokaja zmysły, ponadto relaxuje do granic i niesamowicie odpręża...może stąd czekoladoholizm?! ;)
     
     Ponoć wszystkie kobiety na świecie będą piękne, jeśli nie zabraknie darmowego alkoholu:)) hehe...Wcale NIE, będą - jeśli znajdą odrobinę czasu każdego dnia dla urody:))
     
     No tak, żarty żartami, ale fakt jest taki, że musimy dbać o to co Bozia nam dała...nawet antyki wymagają ciągłej pielęgnacji i systematycznej konserwacji -  my tym bardziej.  

    Relax dla zmysłów, chwile wytchnienia, wyciszenia...zachowanie harmonii wewnętrznej i zewnętrznej - to stan idealny dla organizmu.
    Często złe samopoczucie odbija się na zdrowiu i odwrotnie...zdrowy balans to jest to...każda z nas zasługuje na odrobinę własnej przestrzeni, chwilę na pielęgnację, wyciszenie i odbudowę własnej energii...

    Moje drogie Panie, szczególnie te, które kochają czekoladę...tzw. czekoladoholiczki - to propozycja dla Was...maseczka czekoladowo - pomarańczowa i świeca o zapachu przepysznej czekolady...raj na ziemi....do tego jeszcze czekoladowe ciacho i trzy dni z domu nie wychodzę ;)

    Mój sposób - mój plan, polecam długą kąpiel z pianką i  czekoladową maseczkę rozgrzewającą...jest  bogata w ciemną czekoladę i aromatyczny olejek pomarańczowy...pozostawia skórę miękką i odświeżoną...(to tylko 10-15min. dla piękna i mnóstwo przyjemności dla zmysłów)
    Pomijając działanie, pachnie obłędnie, człowiek ma wrażenie, że owy produkt jest do jedzenia...
    Cały czekoladowy szał możemy spotęgować odpalając świecę Yankee Candle - Chocolate Bunnies (czekoladowe króliki) ...która będzie przysłowiową "wisienką na torcie"...bogata w naturalne olejki i niesamowity apetyczny zapach, sprawi, że naprawdę odpłyniemy w świat czekoladą usłany...
    Mam nadzieję, że tym tematem osłodziłam odrobinę świat i przedświąteczne zamieszane:))
     
    Pozdrawiam cieplutko i zapraszam do subskrybowania/obserwowania mojego bloga.
     
    Czekoladowe buziaki:*

    TORTILLA SEREM I PIECZARKAMI PACHNĄCA :)

    Oto pomysł na coś dobrego i sytego w dwie chwile, jeśli jesteś miłośnikiem żółtego sera, pieczarek i cebulki, to ta propozycja jest zdecydowanie dla Ciebie...
     
    Przepyszna zapiekana tortilla/wraps z aromatycznym środkiem...mmm... a przygotowanie to zaledwie 1 minuta:)
    Na niewielkiej ilości oleju przysmażamy kilka pieczarek pokrojonych w plasterki z dodatkiem cebulki (w kostkę)...plus przyprawy: sól, pieprz, Kucharek lub Vegeta - jeśli lubimy...rumienimy, wyłączamy i studzimy.

    Następnie na placek tortilli kładziemy ser tarty lub w plasterkach, ostudzone pieczarki z cebulką, posypujemy ulubionymi ziołami i dwa przeciwległe boki placka zakładamy/zaginamy do wewnątrz, przecinamy w połowie i zapiekamy całość w opiekaczu/ domowym grillu lub piekarniku...
    Można jeść z dodatkiem ostrego sosu chilli lub keczupem - jak kto woli, podajemy ze świeżymi warzywami.
    *można ser żółty zastąpić mozzarellą :)

    Polecam przepis i zapraszm do obserwowania mojego bloga:))

    Pozdrawiam cieplutko.

    Buziaki :*

    czwartek, 28 marca 2013

    FLAKI Z WOŁOWINĄ W CHLEBKU PEŁNOZIARNISTYM:))

    Jest to przepis dla miłośników swojskiego, dobrego i sytego jedzenia...delikatna, rozpływająca się w ustach wołowina, śnieżnobiałe mięciutkie flaczki i esencjonalny wywar tworzą idealną kompozycję smaku, dopełnieniem całości jest pełnoziarnisty chlebek, który pełni role talerza czy też miseczki do zupy...nie tylko Wielkanocny żurek zasługuje na taką smaczną biesiadę...piękny wygląd dania kusi oko i sprawia, że apetyt wzrasta do granic...taki obiad zaskoczy domowników i wszystkich gości, to pewne:)
    Oto moje flaczki z wołowiną "w pół drogi"...dlaczego taka nazwa?!
    Otóż, przepis jest kompozycją "kupnego i domowego... flaczki są "gotowcem w rosole", który możemy kupić w każdym sklepie, nie będę tu reklamowała marki, bo każdy woli coś innego...napisze jedynie, że to wołowe flaki w wywarze:) 

    Dalsza część jest już iście swojska:
    90dkg wołowiny pokrojonej w kostkę doprawiamy do smaku - solą, pieprzem i Vegetą lub Kucharkiem
    - smażymy na oleju na złoto
    - następnie dodajemy pokrojoną w kostkę średnią cebulę i czekamy, aż się zarumieni...
    - przekładamy całość do garnka, zalewamy 1litrem wody...
    - dodajemy 2 listki laurowe, 4 ziela angielskie, odrobinę przypraw i gotujemy od 1 do 1,5godz na małym ogniu...
    - kiedy mięso jest miękkie, dodajemy flaczki... 0,5 łyżeczki majeranku i szczyptę chilli - jeśli lubimy...
    - gotujemy jeszcze 10 min. i gotowe....

    Obiad wygląda wspaniale, pachnie obłędnie i niesamowicie smakuje... żyć nie umierać;)

    Mam nadzieję, że mój pomysł na "flaki w pół drogi" przypadł do gust...ojjj, ubolewam bardzo, że internet nie może przekazać Wam tego smaku.

    Przepis na chlebek/miseczkę:
    - 275g mąki pszennej lub pełnoziarnistej
    - 1łyżka oliwy z oliwek

    - 175ml ciepłej wody
    - saszetka suchych drożdży
    - kopiasta łyżeczka soli

    Wykonanie:
    * łączymy składniki i wyrabiamy ciasto 10min.
    *formujemy chlebek i kładziemy na oprószoną mąką blaszkę..
    *smarujemy oliwą, nakrywamy folią i odstawiamy w ciepłe miejsce na 30min.
    *po upływie czasu  raz jeszcze smarujemy oliwą
    *pieczemy w 200*C/  30min...piekarnik musi być wcześniej dobrze rozgrzany i spryskany wodą, możemy też wrzucić do środka kilka kostek lodu - MUSI BYĆ WILGOTNO...dzięki temu bułka będzie miękka w środku i chrupiąca na zewnątrz :))

    *ciepły chlebek wydrążamy tworząc przestrzeń na zupę, a następnie wstawiamy jeszcze na 5 minut do piekarnika (GORACEGO, ALE WYŁĄCZONEGO ) i gotowe!

    Ps.przepis jest uniwersalny, nadaje się do pieczenia bagietki, bułek i chlebka do żurku :))
    Polecam przepis i zachęcam do obserwowania mojego bloga:))

    Pozdrawiam cieplutko...buziaki:*

    CHRUPIĄCE FASZEROWANE MISECZKI/BUŁECZKI - KOLOROWE I PEŁNE WIOSNY:))

    Pomysł narodził się w mojej głowie dzisiejszej nocy, dopadła mnie taka mała bezsenność i natłok myśli twórczych ;)...nie do końca wiem jak owe cuda nazwać, ale mam milion pomysłów czym je nafaszerować:)
    Może trafne będzie napisać, że to mini bułeczki - takie na kęsa lub dwa, pełnoziarniste udeńka, chrupiące jadalne miseczki...hmm...może kiedyś odpowiednia nazwa narodzi się sama...

    Więc tak, jeśli mamy żurek w chlebie...tak, tak...szłam tym tropem, dlaczego też nie zminimalizować tego do formy mini bułeczek i zamiast żurku, umieścić tu coś równie pysznego z symbolicznym jajkiem na piedestale...tradycja kochana sama tworzy nowe przepisy i podpowiada
    jak zrobić coś z niczego.
    A więc, zrobiłam ciasto według mojego starego i sprawdzonego przepisu używając ciemnej/pełnoziarnistej mąki, chciałam wyraźnego kontrastu kolorystycznego z głównym bohaterem -Jajkiem:))

    SKŁADNIKI:
    - 275g mąki pszennej lub pełnoziarnistej
    - 1łyżka oliwy z oliwek
    - 175ml ciepłej wody
    - saszetka suchych drożdży
    - kopiasta łyżeczka soli

    *z podanych proporcji wyjdzie ich dość sporo, ale zawsze można zrobić z połowy dawki:)))

    WYKONANIE:
    1.łączymy składniki i wyrabiamy ciasto 10min.
    2.formujemy kuleczki wielkości orzecha włoskiego i kładziemy na oprószoną mąką blaszkę..
    3.spryskujemy/smarujemy oliwą, nakrywamy folią i odstawiamy w ciepłe miejsce na 30min.
    4.po upływie czasu cudeńka spryskujemy raz jeszcze oliwą (możemy oprószyć je też mąką i solą morską)
    5.pieczemy w 200*C/ 20min...piekarnik musi być wcześniej dobrze rozgrzany i spryskany wodą lub też wrzucamy do środka kilka kostek lodu- MUSI BYĆ WILGOTNO...dzięki temu bułki będzie miękka w środku i chrupiąca na zewnątrz :))

    Ps.przepis jest uniwersalny, nadaje się do pieczenia bagietki i chlebka do żurku :))

    Ciepłe bułeczki przekroiłam poziomo na pół i wydrążyłam środek, tak oby powstało zdatne miejsce do faszerowania.
    I teraz już zaczyna się magia, feeria barw i smaków...dodajemy co chcemy, pokrojone w drobną kosteczkę warzywa: pomidor, ogórek (świeży, konserwowy lub kiszony), papryka, ser...kukurydza, groszek,pieczarki, łosoś, mięso pieczone lub wędlina, czy też kawior... świeże zioła wszystko "zaciągnięte" majonezem, sosem czosnkowym, chrzanowym lub musztardowym...
    Chrupiące miseczki można faszerować wszystkim, każda powinna być inna, ale nie pomijając najważniejszego wspólnego składnika - jajka:))

    Znakomita przekąska/przystawka nie tylko na Wielkanocny stół, ale również na inne ważne okazje...swojskie, smaczne klimaty, pełne wiosny, barw i energii z tradycją w tle:)
    Mam nadzieję, że mój pomysł przypadł do gustu:)

    *pod podanym linkiem znajdziecie przepis jak szybko zrobić pyszną francuską bagietkę lub fantastyczne bułeczki na śniadanie.
    http://iwaona.blogspot.co.uk/2012/12/francuska-bagietka-french-baguette.html

    Zapraszam do subskrybowania/obserwowania mojej strony, buziaki:))

    SAŁATKA Z TUŃCZYKIEM NA CIEPŁO - MOJA UKOCHANA:)

    Pierwszy raz kiedy usłyszałam o tej sałatce byłam zaskoczona...hmm...SAŁATKA NA CIEPŁO!Sałatki jadam, kocham, uwielbiam, ale żeby na ciepło...dziwna sprawa i oczywiście z biegu narodziła się obawa, że to zapewne jest coś skąplikowanego, wyższa szkoła kulinarna, wyszukane składniki, być może słabo dostępne...unikalne przyprawy, itd....hehe...
    No cóż, jeśli człowiek czegoś nie widzi i nie spróbuje, rysuje sobie w głowie cyrklem niestworzone historie...ludzka natura i chyba gen bajkopisarski ;)

    No i tu miłe zaskoczenie...sałatka jest prosta jak drut...a taka pyszna, że palce lizać - nie wycierać:))

    *porcja dla dwojga, lub na dwa podejścia dla jednej upartej osoby ;)*

    A więc do talerza/miseczki kładziemy kolejno:
    - garstkę posiekanej sałaty lodowej lub kapusty pekińskiej
    - 0,5 pomidora - pokrojonego w kostkę
    - jajko - w plastry
    - 1/4 ogórka - w kostkę
    - 1 łyżka kukurydzy
    - 0,5 papryki -w kostkę lub słupki
    *piramidę można posypać odrobinę przyprawami

    Na oliwie z oliwek podsmażamy średnią cebulę pokrojona w półkrążki, a kiedy jest delikatnie rumiana i miękka dodajemy tuńczyka z puszki - (wersję w sosie własnym) lub świeżego (takowy najpyszniejszy).
    Doprawiamy solą, pieprzem i ulubionymi ziołami, po 2 - 3 minutach smażenia wykładamy całość na wierzch kolorowych warzyw:))
    Przed skosztowaniem, delikatnie mieszamy i gotowe...sałatka na ciepło jak ta lala:)))

    Niby zwyczajna, ale gwarantuję, że jest przepyszna i kto raz spróbuje zakocha się na zawsze.

    Polecam przepis i zapraszam do subskrybowania/obserwowania moich zapisków:))

    Buziaki:*

    PASTA ŁOSOSIOWO - JAJECZNA:)) przysłowiowe niebo w gębie ;)

    Taka pasta to niezaprzeczalnie bardzo smaczny początek dnia lub też doskonały pomysł na pyszną i zdrową kolację...jeśli lubisz ryby i jajka, polecam serdecznie ten banalnie prosty i szybki przepis :))

    Składniki:
    *mały dzwonek ze świeżego łososia
    *szczypiorek lub pół małej cebulki pokrojonej w drobniutką kosteczkę
    *odrobinę natki z pietruszki
    *2-3 jajka ugotowane na twardo i starkowane na tarce (na grubych oczkach).
    *sól, pieprz...ulubione zioła i odrobina majonezu oby spójnie połączyć całość:)
    *można dodać kilka kropel keczupu (jeśli lubimy na "słodko"- ja lubię)... jeśli natomiast kochamy wyraźne smaki, dodajmy odrobinę musztardy, płatków chilli lub świeżej kolendry.
    *oliwa do smażenia - łososia można również upiec w piekarniku - jak kto woli:)
    *kilka kropel cytryny do ryby

    Umyty i osuszony dzwonek z łososia kroimy w drobną kostkę, przyprawiamy, skrapiamy cytryną i smażymy na minimalnej ilości oliwy z oliwek, aż się odrobinę zarumieni...następnie studzimy rybę, dodajemy kolejno posiekana cebulkę, jajko, przyprawy i majonez (ewentualnie keczup lub musztardę)...mieszamy i gotowe:))
    *przed jedzeniem wstawmy ją na przynajmniej 30min do lodówki
    *pasta najlepiej smakuje schłodzona

    Mam jedną zasadę co do udanej pasty:
    - jeśli łosoś jest świeży, dodaję go więcej niż jajek, ewentualnie - pół na pół .
    - jeśli natomiast ryba jest wędzona, zawsze jajek musi być więcej, żeby zachować równowagę smaku.

    Mam nadzieje, że przepis stanie się Waszą małą inspiracją...:)))

    Pozdrawiam cieplutko i zapraszam do polubienia/subskrybowania mojej strony:)

    Buziaki:)


    środa, 27 marca 2013

    CZEKAJĄC NA WIOSNĘ ;)

     
     Pogoda jest zawsze, ale nie zawsze idealnie pasuje do naszego nastroju:))
    Zimno, zimno i jeszcze raz słoneczka nie widać, wilgotne powietrze wciąż pachnie ciężko, męczy a czasami nawet dławi...szarówka za oknem, świat pozbawiony barw i energii...człowiek jest jednostką "pazerną" w doznania wzrokowe, soczyste barwy poprawiają nam humor i samopoczucie...ponoć kolory leczą i wyciszają...coś w tym musi być.
    Kiedy, jak nie latem - mamy w sobie najwięcej energii.
    Wspaniała Wigilia tej Wielkanocy będzie...natura twardo stoi przy swoim...a człowiek każdego ranka sprawdza za oknem zmiany,a tu klops.
     
    Jeszcze trochę, jeszcze chwila...będzie wiosna pełną gębą...świat się zazieleni i rozkwitnie do życia...
     
    Jak na razie można sobie jedynie marzyć o zielonych kwiecistych łąkach, leżąc w mięciutkiej pościeli :))
     
    Ps.Nawet mój pies strajkuje i odmawia spacerów, chyba czeka do tej prawdziwej wiosny..hehe:)))) 
     
    Dziękuję za odwiedzinki na moim blogu, zapraszam do subskrybowania i pozdrawiam cieplutko w te zimne dni:))
     
    Buziaki:* 
     

    niedziela, 24 marca 2013

    ŁOSOŚ PIECZONY Z CZOSNKIEM, CYTRYNĄ I OLIWĄ ORAZ SZPINAK I RYŻ....mmm

    Łosoś jest jedną z moich wręcz ukochanych ryb...jest bogaty w kwasy tłuszczowe OMEGA-3 i szereg witaminy: A, D, E oraz B6 i B12... oraz składniki mineralne takie jak selen, fosfor, jod, żelazo, wapń i magnez.
    Spożywanie tej ryby wspomaga pracę serca, reguluje cholesterol, obniża ciśnienie tętnicze krwi...ma również zbawienny wpływ  na stan naszej skóry, włosów i paznokci drogie Panie:))
    Ponadto jedzenie tłustej ryby - jaką jest łosoś poprawia nasz nastrój i samopoczucie - zwiększa produkcję serotoniny (hormonu szczęścia).
    Same zalety i zbawienne właściwości dla naszego organizmu - jedzmy więc ryby:))

    Mój obiad, mój sposób:

    *filet z łososia lub gotowe "dzwonki"- porcje
    *1 cytryna
    *główka czosnku
    *szpinak (mrożony lub świeży)
    *0,5szkl.mleka
    *1 jajko
    *1 łyżka mąki
    *ryż - ilość wedle uznania
    *oliwa z oliwek/olej
    *sól, pieprz
    *0,5 dużej cebuli lub jedna średnia
    *szczypior, koper, natka z pietruszki

    Filet z łososia porcjuję na "dzwonki"... dokładnie myję, osuszam i kładę na blaszkę do pieczenia lub do naczynia żaroodpornego... :)) 
    -następnie skrapiam rybę oliwą z oliwek, dodaję sól morską i świeżo mielony pieprz...
    -wmasowuję w rybę składniki, a na wierzch układam plasterki czosnku i cytryny...już zaczyna wyglądać pysznie:)))) mniammmm...
                                            *tak to powinno wyglądać - przed pieczeniem
    Następnie wkładam do piekarnika rozgrzanego na 250*C na 15min.

    Szpinak - ja mam dziś mrożony niestety, ale listki są młode i w całości - tak jak lubię:)
    -na oliwie podsmażam pół dużej cebuli pokrojonej w kostkę
    -kiedy jest rumiana dodaję szpinak i około 0,5szkl. wody..
    -zagotowuję całość..
    -następnie sól, pieprz i czekam, aż szpinak zmięknie a woda odparuje(około 20min)...
    -następnie dodaję posiekany szczypior, koper i natkę z pietruszki (do smaku) i wciskam przez praskę 3-4 ząbki czosnku (można więcej, jeśli ktoś lubi)...
    -można dodać też lubczyk - tzw.magi, ale teraz nie sezon na to magiczne ziele...suszony też będzie idealny:)
    Zaklepkę robimy z jajka, łyżki mąki i 0,5szkl. mleka (jeśli nie mamy mleka - można je zastąpić śmietaną rozrobioną w wodzie).
    Wlewamy ją do szpinaku ciągle mieszając, zmniejszamy płomień i po 8 -10min jest gotowe.

    Co do ryżu - ilość dobieramy wedle potrzeb i apetytu domowników...gotujemy wedle opisu na opakowaniu.

    A tak, jeszcze dodatki...koniecznie świeża papryka i pomidor oprószony ziołami oraz solą i pieprzem:))
    Mam nadzieję, że natchnęłam kogoś tym zdrowym, pysznym i pachnącym obiadkiem:))

    Dziękuję za odwiedzinki i zapraszam do subskrybowania/obserwowania mojego bloga:))

    Pozdrawiam.

    OWOCE I LODY - ZGRANY DUET:)

    Dobre truskawkowe lody wymagają jakiegoś prostego, ale ciekawego dodatku...choć same w sobie są pyszne i nie domagają się żadnego związku, jednakże samotne ich bytowanie na talerzu smuci moje serce...
    Idealnym partnerem będzie tu np.czerwony winogron w truskawkowej galaretce...
    Chrupiący, soczysty i obłędnie słodki otulony czerwoną galaretkę w minimalnej, ale wyczuwalnej dawce - i to jest to:))

    A więc, do miseczki lub salaterki wkładamy przekrojone na pół owoce, tak oby dno było dokładnie pokryte jedną ich warstwą...zalewamy do połowy wysokości truskawkową galaretką i czekamy aż zastygnie. Później nakładamy łyżeczką i podajemy z lodami...

    *w galaretce można "zatopić" inne ulubione owoce...mandarynki, morele, banany, truskawki...

    sobota, 23 marca 2013

    ŻOŁĄDKI Z KURCZAKA W ŚMIETANOWO - KOPERKOWYM SOSIE I WARZYWACH :))

    Są rzeczy pyszne, pyszniejsze oraz najpyszniejsze i zdecydowanie gulasz z żołądków należy do tej trzeciej kategorii...danie jest przepyszne, tanie, pełne smaków i aromatów, zdecydowanie godne polecenia.

    Składniki:
    *1kg żołądków drobiowych
    *2-3 średnie marchewki
    *pół małego selera (jeśli lubimy - może być więcej)
    *koper (3 - 4 łyżki) - można więcej
    *mała cebula (najlepiej przypieczona w całości)
    *2 kostki rosołowe
    *sól, pieprz
    *4 ziela angielskie
    *2 listki laurowe
    *2 - 3 łyżki mąki
    *słodka śmietana (30%)

    Składniki podane są na spory gar :) tak oby rodzina mogła się najeść do syta...gwarantuję, że każdy poprosi o dokładkę:))

    -A więc, żołądki oczyszczamy, kroimy na małe kawałki i bardzo dobrze myjemy.
    -Zalewamy wodą (taka wysokość wody - jaka żołądków), dodajemy 2 kostki rosołowe, sól, pieprz, 4 ziela, 2 listki laurowe, marchewkę, seler, cebulę i włączamy do gotowania na 1,5 - 2godz.
    -Po pierwszych 30min wyciągamy cebulę i wyrzucamy.
    -Po godzinie wyciągamy warzywa, a kiedy przestygną tarkujemy na grubych oczkach tarki...i kiedy żołądki są miękkie dodajemy je do całości.
    -Doprawiamy jeszcze ewentualnie do smaku
    -Dodajemy posiekany koper (im więcej tym smaczniej) ... "wywar" zagęszczamy mąką rozrobioną w śmietanie  (0,5 kubeczka śmietany) i odrobinie wody... sos musi być intensywnie zabielony/śmietanowy..
    -Zagotowujemy jeszcze przez 5min i gotowe:))

    Podajemy z ziemniakami, ryżem, kaszą jęczmienną lub makaronem...zawsze jest pysznie:))

    Polecam przepis i zapraszam do subskrybowania/obserwowania mojego bloga:)

    Pozdrawiam :))

    PIZZA NA TORTILLI w 5min:))

    Taką pizze może zrobić nawet dziecko...przygotowanie trwa kilka chwil, a pieczenie 5 minut...a efekt palce lizać :))
    Kolejnym plusem jest to, że jest ona zdrową alternatywą zwykłej pizzy na drożdżowym cieście.
    Idealna dla osób dbających o linie, będących na diecie lub ludzi zapracowanych i nie mających czasu na długie godziny spędzone w kuchni...

    Potrzebujemy jedynie tortille...i ulubione składniki, tylko tyle oby zjeść coś pysznego:)
    Na placek tortilli nakładamy kolejno:
    *tarty żółty ser
    *małe plasterki pieczarek
    * kolorową paprykę pokrojona w kostkę
    *wędlinę pokrojoną w drobne paseczki
    *oliwki w plasterki
    *odrobinę ketchupu - jeśli lubimy
    *ulubione zioła
    - można też dodać: cebulę, salami, bekon, owoce morza, czosnek, pomidory, mozzarelle, ananasa...itd.

    Pizze wkładamy do rozgrzanego piekarnika na 250*C na środkową półkę na 5 min. i gotowe:))

    Taka pizza zaskoczy każdego, minimum wysiłku, czasu, a efekt przerośnie najśmielsze oczekiwania, smak jest rewelacyjny, pyszny i bogaty...a sumienie czyste, bo jemy coś zdrowego:))

    Polecam przepis i zapraszam do subskrybowania/obserwowania mojego bloga:))

    Pozdrawiam cieplutko:) :*

    DZIELIMY, KROIMY, SIEKAMY... ZAPACHY YANKEE CANDLE:)


         *samplery
                                                     *tarty

    Przepyszne zapachy Yankee Candle mogą zagościć w naszych domach naprawdę tanim kosztem, nie trzeba kupować szklanej wielkiej świecy, oby zapoznać się z YC...woski - tarty i samplery są tanie, a każdy można podzielić tak, oby cieszyć się nim bardzo długi czas w kominku zapachowym. 
    -tarta YC ma 22g
    - sampler (mini świeczuszka) - to 48g (czyli ponad dwa razy więcej).
     -cena samplera jest minimalnie większa od ceny tarty, więc zdecydowanie bardziej opłaca się kupować samplery!

    Do całej akcji potrzebne będą:
    -samplery lub tarty do podziału
    -ostry nóż
    -woreczki strunowe (tyle woreczków, ile zapachów)
    -taśma klejąca (mała - bezbarwna)
    -deska do krojenia
    -kartka papieru lub "koszulka plastikowa z segregatora"
    -oraz uśmiech i kominek zapachowy, oby móc "zapalić" YC kiedy już się nasiekamy;) !

    Pokażę jak dzielę i przechowuję moje woski:)
    *ściągamy naklejkę z produktu i nalepiamy na woreczek strunowy, a następnie zabezpieczamy ją dodatkowo taśmą. 
    *na deskę kładziemy kartkę lub "koszulkę" (oby nie wypachnić deski do kotletów) i zaczynamy:)
    *z samplera wyciągamy knot (delikatnie, od spodu, podważając nożem)...
    *następnie wosk dzielimy ostrym nożem, najpierw pionowo na pół, a pozniej na mniejsze kawałeczki wedle uznania...(im mniejsze - tym lepsze, gdyż YC naprawdę intensywnie pachną).
    *tak to będzie wyglądało;) jeśli nawet bardzo nam się rozkruszy - to nic, w kominku wszystko się pięknie wytopi:))

    -kiedy skończymy, przesypujemy wszystko do woreczka strunowego, zamykamy i gotowe :)

    - pssssyt....woski można mieszać, tworzyć własne gamy i kompozycje zapachowe:)))
    *biały kominek: zapach miodu i przypraw, czarny: jeszcze nie rozpuszczona - czarna wiśnia :)

    Ps. Samplerki które dzieliłam to:
    *BLACK CHERRY- zapach jest niesamowity, obłędny, pyszny, soczysty, owocowy...to świeże dojrzałe wiśnie, pachnące latem i słońcem..
    Zapewne to jeden z moich faworytów i kupię go ponownie...jest boski:))
    -Taki sam mamy w aucie, wiśniowa dyndałka jest świetna:))

    *WILD PASSION FRUIT - świeża i orzeźwiająca owocowa kompozycja - doskonała - budzi zachwyt przy pierwszym wdechu...dziki owoc passion fruit z melonem i mandarynką kojarzy mi się z latem, egzotyczną wyspą, wakacjami...cytrusowy, pyszny, idealny na każdą porę dnia i nocy...zachwyca lekkością i bogatą nuta zapachową...

    *HONEY & SPICE - zapach złotego pachnącego miodu, trzciny cukrowej, cynamonu z nutą wanilii i anyżu...ciepły, relaxujący, wyciszający....otula nas i cały dom....wywąchałam go z dużego słoja w Debenhamsie i zastygłam...jest cudowny, ciepły... musiałam kupić chociaż sampler :))
    Kojarzy mi się z wieczorem z książką, leżakowaniem pod kocykiem i długą kąpielą...idealny na zimne i wietrzne dni.

    Mam nadzieje, że moje "dobre rady" są pomocne:)

    A to więcej informacji o Yankee Candle
     http://iwaona.blogspot.co.uk/2013/03/yankee-candle-ferrari-wsrod-swiec.html



    Dziękuje za odwiedzinki i pozdrawiam cieplutko:))

    Ps. Zapraszam do subskrybowania/obserwowania mojego bloga:)

    TOSTY FRANCUSKIE :)

    Szybki pomysł na udane śniadanie i czerstwy bochenek zalegający w chlebaku...w kilka chwil mamy coś pysznego na talerzu...smaczna alternatywa zwykłego chleba i tradycyjnych kanapek.

    Składniki:
    *2 kromki chleba zwykłego lub tostowego
    *jajko
    *3 łyżki mleka
    *szczypta soli
    *olej do smażenia

    Roztrzepane jajko łączymy z mlekiem i solą...moczymy w nim chleb z obu stron, a następnie smażymy na rozgrzanej patelni na rumiano i gotowe:))
    *dodatki to rzecz gustu, ja uwielbiam z serem, pieczarkami, świeżą papryką i ogórkiem:)
    *serduszka wycięłam foremkami do ciastek w różnych rozmiarach*

    Ps. Zapraszam do subskrybowania/obserwowania mojego bloga:)

    Dziękuję za odwiedzinki:))

    czwartek, 21 marca 2013

    ROLADKI Z WOŁOWINY - pyszna sprawa :)

    Kuchnia Polska jest pyszna, a roladki z wołowiny to dobry pomysł na udany i smaczny obiad:))

    Składniki:
    *plastry wołowiny dokładnie rozbite (im cieniej -tym lepiej)
    *ogórki kiszone (na cztery/słupki)
    *papryka czerwona (może też być inny kolor) - pokrojona w słupki
    *plastry lekko wędzonego boczku (tyle plastrów ile bitek wołowych)
    *cebula pokrojona w półkrążki
    *musztarda - nasza ulubiona
    *sól, pieprz...

    A więc, plastry mięsa solimy i pieprzymy z obu stron, po jednej stronie smarujemy musztardą i na jednym końcu kładziemy "dodatki", kolejno plaster boczku, ogórka, papryka, cebula...rolujemy i spinamy wykałaczkami.
    Następnie obsmażamy roladki na złoto z każdej strony i przekładamy do garnka, rondla lub wysokiej patelni...zalewamy wrzącą wodą (tak oby je przykryło)...można dodać kostkę wołową, doprawiamy - sól, pieprz...ulubione zioła.
    Gotujemy 1godz. na małym ogniu, 15min. przed końcem można dodać pokrojoną paprykę, cebulę, ogórka...robimy z wywaru sos i gotowe :)

    *kwestią gustu jest to, co dodamy do środka, każdy robi inaczej i woli coś innego...
    *często zamiast boczku dodaję plaster wędliny np. szynki
    *można dodać też pieczarki, ser żółty, lub marchewkę pokrojoną w słupki.
    Polecam ten prosty i pyszny przepis :))

    Pozdrawiam i dziękuje za odwiedzinki na moim blogu :))

    środa, 20 marca 2013

    YANKEE CANDLE - FERRARI WŚRÓD ŚWIEC - BOSKIE I APETYCZNE AROMATY DLA TWOJEGO DOMU:)

    YANKEE CANDLE - świece bogate w niezwykle apetyczne, naturalne olejki, fenomenalne zapachy oraz boskie kolory. Szeroka oferta kusi każdego i sprawia, że wybór nie jest łatwy... 
    Wspaniałe słoje i bajeczne etykiety dopełniają całości i są przysłowiową "wisienką na torcie"... Świece mają długą żywotność (do 150godz.), są dobrą inwestycją dla domu... warte swojej ceny oraz zakupu... Gwarantuję, że zapach oczaruje wszystkich domowników oraz gości...

    Yankee Candle są znane, cenione i kochane na całym świecie... technologia produkcji, czy też wytwarzania tych świec sprawia, że posiadają one w sobie 10 razy więcej olejków zapachowych, niż wszystkie inne świeczki na rynku...
    Każda typowa "pachnąca" świeca w sklepie ma w składzie 1% olejku (nie zawsze naturalnego - naturalne "aromaty" są bardzo drogie!)...
    Yankee jak już wspomniałam ma 10% naturalnych olejków w sobie...cena zdecydowanie odzwierciedla jakość tego produktu :)

    -Jeśli jeszcze nie znamy Yankee, warto na początek wypróbować "tarty" do kominka... pomogą nam one poznać całą apetyczną gamę i kolekcję zapachów, oraz wybrać swój ulubiony, ich cena jest przystępna:))
    Każdą tartę można przełamać na pół, a nawet na cztery, oby dłużej cieszyć się wybranym zapachem:))
    -Zwracajcie też uwagę na promocje i posezonowe obniżki, kiedy to można kupić świece Yankee o 30-40% taniej...np.latem kolekcja Wigilijna/Świąteczna może nam się trafić dużooo taniej... ale trzeba systematycznie sprawdzać net i podeszwy schodzić, żeby wyłapać dobrą cenę...
    Muszę sama zacząć buszować w poszukiwaniu zapachów z cynamonem lub pomarańczami, a nóż - widelec trafi mi się "coś" taniej i na Święta jak znalazł:)

    Świece które obecnie posiadam to 3 duże tumbler-y z nowej wiosennej kolekcji 2013:

    * Black COCONUT - niezwykle apetyczny, pyszny, zmysłowy i głęboki zapach egzotycznego kokosa...piękny..( dla mnie to taki kokos z migdałami) 

    *WAIKIKI MELON- pachnie owocowo, świeżo, jak dojrzały, soczysty, pokrojony melon...aż ślinka cieknie...słodki i orzezwiajacy zarazem...

    *PARADISE SPICE - urzekający, bogaty zapach, idealna kompozycja przypraw i owoców, pachnie rajsko, niczym deser/pudding...smakowity, ciepły i niezwykle relaxujący... (dla mnie to banany, morele,  pomarańcze, wanilia...przyprawy)

    *duże świece mogą palić się nawet do 150godz.
    *trzeba pamiętać o regularnym przycinaniu knota,  to wspomaga równomierne "wytapianie/wypalanie" się wosku i decyduje o żywotności świecy (0,3 - 0,5cm) :))
    *świecę gasimy dopiero - kiedy wosk jest "wytopiony na całości"...wtedy wypala się równo za każdym razem....
    *nie odpalamy świecy na 5 -10 min...po kij!
    * kiedy wosk jest rozgrzany / wytopiony  na całej powierzchni - wtedy zapach jest najbardziej intensywny...niebo na ziemi :)
    *Yankee ma również ciekawe i śliczne akcesoria: kominki, abażury, nożyczki do przycinania knota, ozdobne pokrywki/nakładki na słoje (illuma-lid), zapachy do auta ( Miśkowi zamówiłam wisniowy), patyczki zapachowe do domu (reed diffuser)....itd :))))
    *tarty tzw.babeczki - są do kominków zapachowych, pozwolą nam poznać wszystkie aromaty i wybrać swój ukochany
    *mamy 3 rozmiary słojów i tumbler-ów, tarty, tea lighty...itd - oczywiście najbardziej opłaca się, pod względem cenowym nabyć największe świece
    *tarty - doskonałe są na początek, wywąchamy dzieki nim co nas kręci ;)
    *największy tumbler to 623g, więc jest bardzooo duży :)
    *puste słoje po świecach można wykorzystać w domu
    *wszystkie cuda są na stronie www.swiatzapachow.pl ceny są adekwatne do tych na rynku...cała bogata
    gama zapachów i nowości...maja super promocje i profesjonalną obsługę, polecam:)) Być może nadal jest oferta - w cenie 8 tart- 10 :)) pytajcie, wąchajcie, zaglądajcie tam :))
    Stronka jest przesłodka jak świeczuszki...mmm...te zdjęcia, te opisy
    *dziewczyny/ chłopaki z UK, jeśli któraś/ryś jest zainteresowana to podam moich "dostawców" z ebay-a, pewne i zaufane sklepy internetowe, od których zamawiam świece :)

    Mam nadzieję, że choć odrobinkę przybliżyłam temat moich ukochanych świec Yankee Candle, a może ktoś właśnie się skusił i oczarował tym pachnącym tematem...hehe...?! ;)

    Ps.1 Właśnie czekam na Strawberry Buttercream - dla męża, Chocolate Bonnies - dla synka i 3 tarty Soft Blanket dla mnie ;)( słyszałam o tym zapachu same cuda.....;))
    *tarty dotarły, właśnie palę miśka ;) ....zapach ładny, ale bardzoooo intensywny, mocny...odrobinę duszący jak dla mnie, mogłam mniej ułamać do kominka, ta 1/3 to zbyt wiele...zapachniłam cały dom ;)
    *dotarła też świeca - STRAWBERRY BUTTERCREAM - zapach jest boski, pyszny...wszyscy w domu są zakochani w tej świecy, ja sama nie mogę przestać się zachwycać...udany zakup i prezent :))) 
    Świeca pachnie...mmmm...prawdziwe CZEKOLADOWE KRÓLIKI:)))
     
    Ps2. A może ktoś miał Baby Powder - słyszałam, że jest fenomenalny....świeży, owocowy....pyszny ;)
    -jest też kolekcja dla mężczyzn - macie - jakie opinie? Piszcie :))

    Pozdrawiam i dziękuję za odwiedzinki na moim blogu.
    Zachęcam do subskrybowania/obserwowania... buziole:))

    Ps.tu znajdziecie więcej na temat YANKEE CANDLE
    http://iwaona.blogspot.co.uk/2013/03/dzielimy-kroimy-siekamy-zapachy-yankee.html