Oto moje pędzle, podzielone na grupy:
Pędzle do podkładów płynnych- mają krótki i zbity włos...zaokrąglone, ścięte lub skośne główki.... pędzle typu "skunks", nie są moimi faworytami, mimo, iż wiele dziewczyn je ubustwia w kwestii płynnych podkładow... nie są zbite, brak im objętości i odnoszę wrażenie, że produkt zostaje w pędzlu, a na buzi smugi..hmmm ;)
Pędzelki do korektora- pomagają doskonale zatuszować problematyczne miejsca, takie jak sińce pod oczami, zaczerwienienia, plamki na skórze, blizny, zmiany trądzikowe...itd.
Pędzle do pudrów sypkich i prasowanych- pozwalają dokładnie i szybko zmatowić skórę. Jeśli lubi efekt lekkiego matu- wybierz dużego "puchacza", natomiast jeżeli wolisz skorę bez nuty połysku czyli silny mat- mniejszy pędzej będzie doskonały.
Pędzle do brązera- czyli, maleństwa do zadań specjalnych:)) Dwa okazy, ten sam kształt, rożna wielkość....pozwalają nam precyzyjnie wykonturować twarz, dodać jej zdrowego słonecznego brązu i zatuszować niedoskonałości, takie jak zbyt duży nos, podwójny podbródek ,czy też pucate policzki...
Pędzle do różu- bardzo delikatne, aplikowany nimi produkt wygląda niezwykle naturalnie, a skóra zdrowo i promiennie. Kiedyś miałam wrażenie, że używanie różu sparawi, że będę wyglądała jak takowa ruska drewniana baba, co to jedna w drugiej siedzi, taka Matrioszka..że policzki będą wyglądały jak dwa buraki, nic z tych rzeczy...pędzle przekonały mnie do stosowania różu.
Pędzle do cieni- czyli ekipa do zadań specjalnych, różne kształty pozwalają nam szaleć z cieńiem na oku, jak Picasso pędzlem na płótnie :)
*oczywiście warto pamiętać o dokładnej i częstej higienie naszego sprzętu, dla wygody i naszego bezpieczeństwa...
Nie trzeba posiadać trzydziestu pędzli, na początek warto z każdego zestawu mieć jeden...skompletować niezbędnik i wypróbować na własnej skórze, czy warto powiekszyć kolekcję:))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz