Wyszczerbiony/wybity otwór "zakleiłam" gorącym woskiem ze świecy...kropla do kropli, aż otwór się zamknął, wyrównałam palcami.
Bardziej wypukłe miejsca i brzegi muszli pomalowałam lakierem do paznokci w kolorze "rybiej łuski"...mokry lakier posypała "pyłkiem do zdobienia paznokci" w tej samej tonacji co lakier.
Całość wygląda znakomicie, śladu po dziurze brak, a cudna wielka muszla nadal zdobi moją łazienkę, a nie wysypisko śmieci:))))
Oto efekt :))
Pozdrawiam cieplutko :))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz