Kilka dni temu podpatrzyłam w tv pomysł jak skutecznie, dobrze, szybko i smacznie uwędzić kacze piersi we własnej kuchni...
Przepis był pokazany w tak okrojonej i mizernej formie, że udało mi się jedynie zapisać składniki potrzebne do wędzenia i wzrokowo zapamiętać proporcje - dałam radę - a kaczucha kłamczucha wyszła bajeczna, soczysta, aromatyczna... brak mi aż słów na wychwalanie jej doskonałego smaku...
Wędziła się dokładnie 2,5godz. na małym ogniu, nie wiem jak z szorowaniem gara będzie...hehe, ale było warto:))
SKŁADNIKI:
*gwiazdki anyżu
*kardamon
*herbata liściasta
*brązowy cukier
*ryż
*nasiona kolendry
***przed wędzeniem mięsko namocz na kilka godzin w wodzie z solą, na szklankę wody - łyżka soli ***
W taki sposób można uwędzić piersi z kurczaka lub rybę...zawsze będzie pysznie:)
Ps.Czyszczenie gara jest MEGA SZYBKIE - przyznam szczerze, że bałam się tego momentu bardzooo... kiedy garnek ostygł, wbiłam 3 - 4 razy widelec w dno (w tą przypaleniznę)...i wszystko pękło na 4 kawałki...hehe...Spód po tym całym wędzeniu, spód garnka/ta przypalenizna robi się...hmm... jak to ująć "chrupka" i cieszę się, że nie moczyłam tego...wysypałam przypalone części, umyłam garnek i jest jak nowy...:)))
Dziękuję za odwiedzinki na moim blogu:)
Subskrybujcie/ Zapraszam
Buziaki :*