środa, 6 marca 2013

WYPRAWA PO KRZAKA ;) :))

 
Idą, idą...pędzą Święta :))
Kolorowe jak cukierki misternie zdobione pisanki, drewniane słodkie kurczaczki i fikuśne zajączki, wszystko na ślicznych tasiemkach, gotowe do zawieszenia, gotowe do dyndania, upiększania, idealna ozdoba Wielkanocnego domu- ale co, jak zdatnego badyla w domu brak.... :))
Szybka mobilizacja, natychmiastowa decyzja, trampki na nogi i smycz w dłoń...akcja zorganizowana, wyprawa po krzaka! :))
Nadzieja w sercu, wyostrzony wzrok, krok za krokiem, krok po kroku, kilometr po kilometrze...i co- i klops, godzinę później, dwa parki i kilka ulic dalej plany runęły, nawet mizernej gałązki nie było :/
...ni patyka,  ni badyla, drąga...hehe...nic a nic :)
Tylko trawa i wyszczyrzone od linijki misternie żywopłoty :/

Jaki z tego morał- prędzej sobie krzaka narysuję, niż go znajdę :))) hehe....


wtorek, 5 marca 2013

PĘDZLE DO MAKIJAŻU.. MAKEUP BRUSHES..GADŻETY KOBIETY/ ZMALOWANY TEMAT:)

Pędzle- niezmiernie ułatwiają życie i sprawiają, że wykonywanie makijażu staje się przyjemnością...Od dawien dawna stanowią nieodzowny element mojej toaletki, kolekcja rośnie..testuję, próbuję...wszak makijaż nie musi być złem koniecznym, ale może być doskonałą zabawą ;) Dzięki pędzlom makijaż wygląda i prezentuje się świeżo, precyzyjnie i bardzo naturalnie...

Oto moje pędzle, podzielone na grupy:

Pędzle do podkładów płynnych-  mają krótki i zbity włos...zaokrąglone, ścięte lub skośne główki.... pędzle typu "skunks", nie są moimi faworytami, mimo, iż wiele dziewczyn je ubustwia w kwestii płynnych podkładow... nie są zbite, brak im objętości i odnoszę wrażenie, że produkt zostaje w pędzlu, a na buzi smugi..hmmm ;) 


Pędzelki do korektora- pomagają doskonale zatuszować problematyczne miejsca, takie jak sińce pod oczami, zaczerwienienia, plamki na skórze, blizny, zmiany trądzikowe...itd.

Pędzle do pudrów sypkich i prasowanych- pozwalają dokładnie i szybko zmatowić skórę. Jeśli lubi efekt lekkiego matu- wybierz dużego "puchacza", natomiast jeżeli wolisz skorę bez nuty połysku czyli silny mat- mniejszy pędzej będzie doskonały.
 
Pędzle do brązera- czyli, maleństwa do zadań specjalnych:)) Dwa okazy, ten sam kształt, rożna wielkość....pozwalają nam precyzyjnie wykonturować twarz, dodać jej zdrowego słonecznego brązu i zatuszować niedoskonałości, takie jak zbyt duży nos, podwójny podbródek ,czy też pucate policzki...
 
Pędzle do różu- bardzo delikatne, aplikowany nimi produkt wygląda niezwykle naturalnie, a skóra zdrowo i promiennie. Kiedyś miałam wrażenie, że używanie różu sparawi, że będę wyglądała jak takowa ruska drewniana baba, co to jedna w drugiej siedzi, taka Matrioszka..że policzki będą wyglądały jak dwa buraki, nic z tych rzeczy...pędzle przekonały mnie do stosowania różu.
 
Pędzle do cieni- czyli ekipa do zadań specjalnych, różne kształty pozwalają nam szaleć z cieńiem na oku, jak Picasso pędzlem na płótnie :)
 
*oczywiście warto pamiętać o dokładnej i częstej higienie naszego sprzętu, dla wygody i naszego bezpieczeństwa...
Nie trzeba posiadać trzydziestu pędzli, na początek warto z każdego zestawu mieć jeden...skompletować niezbędnik i wypróbować na własnej skórze, czy warto powiekszyć kolekcję:))
 
 
 

ŻEL NORMADERM VICHY I SZMATKA MUŚLINOWA- ZWIĄZEK IDEALNY:))

Właśnie mój żel do mycia buzi sięgnął dna, pędem pobiegłam wygrzebać z szuflady kolejny, w takich chwilach człowiek docenia "zapasy". :)
Zresztą, dobra promocja napędza w nas chęć posiadania... wszak, okazje nie trafiają się każdego dnia, a promocje w stylu kup 3 produkty- płać za 2, są miłe dla oka i portfela:)  lepiej mieć naddatek, niż niedostatek...heh...lepiej mieć, niż nie, a w głowie zawsze jest ta myśl- A jeśli nam zabraknie?!... no i kupujemy...natura ludzka ;)

Reasumując, żel do mycia twarzy Normaderm z Vichy w połączeniu ze ściereczką muślinową, jest od ponad dwóch lat moim numerem 1.
Bogaty skład produktu sprawia, że skóra wygląda fenomenalnie każdego dnia, w połączeniu ze szmatką z muślinu jego działanie jest spotęgowane, a twarz delikatna i gładziutka jak pupa niemowlaka.
Moje rzeczywiste odczucia:
*doskonale i głęboko oczyszcza, oraz walczy z niedoskonałościami i zaskórnikami
*zwęża pory i wygładza skórę
*pomaga przy zbyt intensywnym wytwarzaniu sebum i reguluje błyszczenie
*doskonale się pieni
*pięknie, świeżo pachnie
*jest niesamowicie wydajny(butelka starcza mi na 3-4 miesiąca, przy stosowaniu rano i wieczorem)
*doskonale usuwa makijaż!
*nie podrażnia
*nie ściąga
*hypoalergiczny
*nie zawiera mydła
*idealny do codziennej pielęgnacji
*ma świetny skład
*opakowanie- pompka- super wygodne!

 
Produkt buty wiąże i usuwa ciąże...hehe, ale...ale, wielką rolę w całym procesie piękna i idealnej skóry- odgrywa szmatka muślinowa! Jest ona wykonana w 100% z bawełny, a swoje fenomenalne działanie zawdzięcza unikalnemu splotowi włókien. Delikatna, ale bardzo skuteczna w swoim działaniu, usuwa martwy naskórek, masuje i pobudza naszą skórę do odnowy, działa jak peeling.
Dwa wymienione produkty stanowią bardzo zgrany duet i są w 100% godne polecenia:))
Oby nie żałować, warto spróbować :)))

poniedziałek, 4 marca 2013

DZIEŃ Z ŻYCIA WYCIĘTY, czyli kartka z kalendarza :))

Kolejny cudowny dzień/wieczór z wolna nabiera pędu, wybrałabym dziś stabilność, ciszę i łóżko... leżeć i robić NIC...mmmm...stan idealny i bardzo trudny do osiągnięcia.
Przez szparę między zasłonami przebija szare niebo, pokój idealnie skąpany jest w czerni...świat właśnie zwalnia, nie słychać zgiełku, aut i zabieganych ludzi... Tym bardziej moja walka z samym sobą jest tak bolesna, chwilami wręcz dramatyczna...wertuję w myślach plan dnia,w nadziei, że znajdę w nim jakąś lukę na dodatkowy relax... Schemat wyryty cyrklem w mojej głowie, znam go na pamięć, albo on zna mnie tak dobrze, że nie dale mi możliwości do walki ;) ...czy dam radę coś pominąć, tak oby choć na kilka chwil dłużej poleżeć sobie plackiem w łóżku...? Niestety....trzeba być silnym, a natychmiastowa mobilizacja i szybka kawa jest jedynym sposobem do wyczołgania się z łóżka.
Dopijając kawę szykuję kąpiel i tu pojawia się odwieczny problem, czym "podrasować wodę" sól do kąpieli, mleczko, czy może zapachowy proszek....o cholera, nie miała baba kłopotu to nakupowała sobie ;) Piję, zastanawiam się, grzebie w tych butelkach, puszkach, słojach...wącham i wącham, aż głowa pęka i w nosie kręci. Mammm, wybrałam dziś proszek/pyłek  w tonacji zapachowej balsamu do ciała, zgrany duet :) Kawa, kąpiel...mycie włosów (zawsze osobno, nad wanną- bo tak mi wygodniej i lepiej)...obowiązkowo odżywka...a później olejki wszelakie, dla zdrowia, blasku i piękna szczeciny ...suszenie i czesanie, nie lubię...  Nie znoszę wręcz rozczesywania i suszenia kłaków, do tego powinny być całe sztaby ludzi, profesjonalne ekipy, żeby zaoszczędzić nam kobietą czasu i zdrowia...
Następnie balsam do ciała...może dziś migdałowy, waniliowy z tej samej serii ukochałam sobie do rąk, pachnie jak deser i czasem obawiam się nawet, że przez sen wgryzę się we własna dłoń..heh ;) Teraz etap kolejny, prasowanie...mam jeszcze kawę, raczę się łyczkiem...mmm...uwielbiam kawusę:) Kiedy ciuszki są gotowe, siadam w łóżku po turecku i wyciągam cały sprzęt do tuningu- robiąc makijaż- to lubię, przerzucam kanały w tv albo oglądam film  i pracuję nad podzielnością uwagi :)) Sztuką wielką jest tuszować rzęsy i nie stracić wątku filmu, ale my kobiety mamy to we krwi....jesteśmy ideale, a co:))))
Teraz tylko buty, kurtka...perfumy- mmmm.... i komu w drogę temu czas....kiedy wszystko jest dopięte na ostatni guzik, lenistwo mija, jest ok:)) a może to kawa zaczyna działać, dodaje pędu i energii...hehe:))
Reasumując, ktoś musi pracować, by spać mógł ktoś...taka kolej rzeczy i takie życie:))

Śmigam, słodkich snów ...papapapapa

NAJDROŻSZA KAWA NA ŚWIECIE :))

Małe gesty wykonane od serca, zawsze znaczą więcej, niż całe materialne dobro tego świata.
Miłość nie chodzi ubrana w złoto i diamenty, nie mieszka w zamku i nie jeździ na białym koniu...
...życie to nie bajka...
Ale bajką stać się może, kiedy czujemy, że jesteśmy dla Kogoś najważniejsi:)
 
A więc, uczmy się doceniać i bądźmy doceniani...czasem tak niewiele, znaczy tak dużo:)
 
Pozdarwiam :)) 


niedziela, 3 marca 2013

WĘDZONY ŁOSOŚ W AKSAMITNYM ŚMIETANOWYM SOSIE NA SPAGHETTI:))) YUMMY........


Danie bardzo proste pod względem ilości potrzebnych produktów, szybkie w wykonaniu- to tylko 5-7min, ma zdrowe, pyszne i aromatyczne składniki.

-porcję makaronu spaghetti pełnoziarnistego (brązowego) gotujemy w wodzie z solą i oliwą (można makaron przełamać na 2 lub 3 części)...
-w tym samym czasie, na patelni z dodatkiem odrobiny oliwy z oliwek podsmażamy delikatnie (około 1min.) wędzonego, pokrojonego w kostkę łososia (wielkość obojętna, gdyż ryba i tak się odrobinę "rozgotuje")....
-do patelni dodajemy odcedzony makaron i mieszamy delikatnie oby połączyć składniki
-zalewamy słodką kremową śmietanką, żeby powstał aksamitny sos!
-doprawiamy tylko pieprzem, gdyż sos jest słony od ryby...
-możemy dodać posiekany koper lub natkę z pietruszki

Podajemy na chrupiącej sałacie:)

sobota, 2 marca 2013

PEELING KAWOWO-CYNAMONOWO-SOLNY :) obłędny zapach i fenomenalne działanie!

*na zdjęciu, połączone "suche składniki"- bez dodatku wody.
Najlepszym oraz najskuteczniejszym sposobem na pobudzenie, odświeżenie i oczyszczenie naszej skóry jest złuszczenie martwego naskórka- czyli zastosowanie peelingu.
Oto domowy, naturalny sposób do uzyskania gładkiej, promiennej i zdrowej skóry. 
Peeling jest bardzo skuteczny a zarazem delikatny w działaniu. Ma właściwości ścierająco-antycelulitowe, oraz obłędny kawowo/cynamonowym zapachu. Zalecam stosować pod prysznicem, wspaniały zapach kawy obudzi nas każdego poranka ...

SKŁAD:
*2 łyżki  kawy mielonej
*2 łyżki soli (morskiej lub zwykłej)
*2-3 łyżeczki cynamonu

Składniki mieszamy a przed samym zastosowaniem dodajemy tyle wody, oby powstała gęsta papka/błotko...konsystencja musi być na tyle stała, żeby była łatwa do nabrania na  rękawicę i nie spływała z niej!!!

*Oczywiście peelingujemy uprzednio umytą i mokrą jeszcze skórę:)
*Wykonana mokra masa peelingująca, nadaje się tylko na jeden raz!

Ps. Zapraszam do subskrybowania/obserwowania mojego bloga:)))

Polecam i pozdrawiam:)

ZAWSZE CZYSTE PĘDZLE DO MAKIJAŻU/ MAKEUP BRUSHES/GLASS DOME

Pomijając fakt, że przybory do makijażu powinny być myte tak często jak tylko jest to możliwe, mimo wszystko dla zachowania ich nienagannej czystości i naszego bezpieczeństwa każdego dnia, warto pomyśleć o ich przechowywaniu i miejscu bytowania .
Układ idealny jest wtedy, kiedy jest praktycznie, czysto i ładnie...

Mój sposób i pomysł na wszystkie "maleństwa" to szklana kopuła, stanowi ona doskonała dekorację toaletki i sypialni, ale również świetne zabezpieczenie przed kurzem i brudem...
Szklany kwadratowy wazon/misę wypełniłam koralikami, paciorkami i perełkami, stanowią one idealną bazę i podstawę, pędzle są stabilne i wygodne w urzytkowaniu, a całość wygląda zjawiskowo i zachwycająco :)
* wazon można wypełnić również kawą w ziarenkach, ale zapach jest tak intensywny/wręcz duszący i tak mocno "wżera" się w pędzle, że nie polecam (już to przerabiałam;)