środa, 13 marca 2013

KARAMEL SUTRA I KOBIETY ;)

Baby ach te baby, od zawsze każda moja lista zakupów jest dokładnie sprecyzowana, wiem co jest potrzebne, a każda wizyta w sklepie według planu powinna trwać max 5min... marzenia ściętej głowy, nie ma tak łatwo, zawsze jest coś - coś ciekawego, fajnego... dobra oferta, ciekawa promocja..coś kusi, zachęca..zatrzymuje...ufff.. Człowiek jak wejdzie, to wyjść nie może i targa ten koszyk obijając się o innych tak samo "zagubionych"...trzeba więc się pocieszyć!!!
Co jak co, ale zawsze jest czas na  relax i kubek dobrych lodów, smacznych, bogatych w naturalne składniki...pora roku, miesiąc, dzień czy noc - chwila obojętna....karmelowo- czekoladowe szaleństwo...yummy...

Ps. Każdy wysiłek zasługuje na nagrodę, a każda nagroda zasługuje na wysiłek - pamiętajmy o tym;)

MLEKO TRUSKAWKOWE:) yummy...

MLEKO TRUSKAWKOWE, to doskonały i bardzo zdrowy początek dnia, wykonanie jest banalnie proste...i bardzooo szybkie.
Skład:
*truskawki: świeże, mrożone, z puszki lub w kompocie
*mleko
*cukier lub syrop z agawy do osłodzenia
Proporcje - to rzecz gustu :)

Składniki blendujemy i gotowe, całość trwa 2 min.

*ja użyłam dwóch puszek truskawek a'la kompot, szklanki mleka i oczywiście cukru do smaku
Pozdrawiam :))

wtorek, 12 marca 2013

CIERPLIWOŚĆ W SPODNIACH :)

Cierpliwość to błogosławiona zaleta, której uczymy się całe życie...w mniejszym lub większym stopniu, zaciskamy zęby, przygryzamy usta i ściskamy dłonie formując pieści, wszystko tylko w imię czego...?!
Oby jej nie stracić i tak całe życie...uffff...ten człowiek to się narobi ;)
Kobiecy wysiłek jest podwojony, musimy zachować mega cierpliwość w stosunku do całego świata i jednostek męskich - poniekąd największą...co drugi osobnik ma syndrom Piotrusia Pana, co trzeci jest Małym Księciem lub myśli, że jest Księciem z Bajki...hehe...:)))
No powiadam -Syzyfowa praca...orka na ugorze...chwilami ręce opadają:))

Dobrze, że to my nosimy spodnie w tym "domu"....
A dlaczego typowy mężczyzna ich nie ma?
Odpowiedź jest prosta - prawdopodobnie nie potrafi ich sam nawet znalezc:))))hehe...

I tym optymistycznym akcentem kończymy:))) 

Dziękuję za odwiedzinki na moim blogu:)

NAJLEPSZE BO NASZE/ kotlety mielone, ziemniaki i buraczki:))

I jak tu nie kochać Polskiej Kuchni...pyszna, aromatyczna, kolorowa, zdrowa i co najważniejsze - najdroższa bo NASZA:)) Za taki obiadek można dać sobie..hehe...wiele oddać i dać można...

Kotlety mielone:
*750dkg mięsa mielonego wieprzowego
*jajko
*czerstwa bułka, namoczona i odciśnięta
*pół średniej cebulki posiekanej w drobne w kosteczkę
*2 ząbki czosnku przeciśnięte przez praskę lub bardzo drobniutko posiekane
*odrobina posiekanej natki pietruszki (około 1 łyżeczka)
*sól, pieprz....inne przyprawy do smaku jeśli lubimy

*bułka tarta do obtoczenia kotletów

Łączymy składniki, doprawiamy... formujemy kotlety i obtaczamy je bułce tartej, smażymy na małym ogniu z obu stron:))

Ziemniaki: tradycyjne "z wody" albo gotowane na parze....później dodaję odrobinę mleka, masła i mieszam tak oby powstało gładkie puree...
-tradycyjnie świeży posiekany koperek na górę:))

Uwielbiam ten zestaw z buraczkami, mizerią lub pomidorami ze śmietaną, szpinak też jest doskonały...ale dodatki to rzecz gustu, a o gustach się nie dyskutuje...:)

Polecam i dziękuje za odwiedzinki na moim blogu:)))

poniedziałek, 11 marca 2013

Jak byś chudą s***?! / How to be a skinny b****?! :))

Nie będzie to kolejny naukowy wykład na temat dobrego, prawidłowego i zdrowego żywienia, kicham głośno na tablice kaloryczne, porcje odmierzane od łyżeczki...w gramach, mililitrach...cud diety, magiczne składniki, dobre rady i ogólnospołeczną nagonkę na każdego komu nie można "policzyć żeber".... Człowiek jest zaszczuty natłokiem informacji, zwykły zjadacz chleba - zielony jak żywopłot w temacie diet, nie ruszy tyłka z kanapy...

*Najważniejsze to chcieć - chcieć tego dla siebie - nigdy dla innych!!!
*Jeżeli nie ma w nas wiary na powodzenie i wizji etapu końcowego - to nie warto zaczynać żadnej diety - siedź dalej :))

-Najlepsza metoda to MŻ (Mniej Żreć), jedz to co kochasz, ale hamuj...(często a mniej)!!!
- pij, pij i jeszcze raz woda
-zielenina (warzywa i owoce)...króliki nie tyją...hehe ;)
-przed samym spaniem nie zapełniaj kołduna, piłka jest fajna na boisku - nie w pasie ;)
...STOP.....a może nie mam racji?!?!?!?! hehe...

"To prawda...mruknął Puchatek, spoglądając w lustro i klepiąc się po brzuszku - Nie liczy się rozmiar. Liczy się puchatość!"

Kubuś Puchatek

A więc, wiele puchatości życzę  Wszystkim;)





Prosiaczek o poranku, czyli różowe mądrości ;)


Pijąc poranną gorącą czekoladę w kubku z Prosiaczkiem, przypomniał mi się pewien przecudny cytat :))

"Prosiaczek wspiął się na paluszkach i szepnął:
- Puchatku...
- Co Prosiaczku?
- Nic - odparł Prosiaczek biorąc Puchatka za łapkę - Chciałem się tylko upewnić, że jesteś."

Miłego dnia i oby zawsze był ktoś obok, bo samotność to najgorsza choroba:)

Pozdrowionka:))












niedziela, 10 marca 2013

CZEKOLADOHOLIZM I DWA MELONY....HEHE ;)

 
Człowiek czasem musi...bo inaczej się udusić...hehe...
Bywają takie miesiące, tygodnie, dni... chwile, kiedy nachodzi kobietę nieodparta chęć na czekoladę....stan skupienia/forma jest całkowicie obojętna...mało istotna, oby tylko zaspokoić czekoladowy głód, narkotyczny stan spotęgowany kolorowymi reklamami łakoci w tv:)) 
Niech nawet czekolada płynie rynną...ja poproszę!
Leżę i myślę, a w domu tylko waniliowe wafle..pfff... dwa melony, koszyk cytryn i szczarniały banan....
Głupia ludzka natura- zawsze pragniemy najbardziej czegoś, co jest w danej chwili nieosiągalne...wiec oby do rana, o poranku każdy dział ze słodyczami będzie mój ;))))))

Pozdrawiam:))

10 marca- DZIEŃ MATKI w UK :)

Dziś w Wielkiej Brytanii obchodzony jest DZIEŃ MATKI, a więc wszystkiego co dobre i piękne drogie mamusie, samych słonecznych i kolorowych dni, słodyczy, zdrowia, uśmiechu...i oby nasze święto trwało cały rok, a nie jednego dnia:))) Buziaki :)


Pozdrawiam i dziękuje za odwiedzinki na moim blogu:))