sobota, 25 maja 2013

"BOMBA" w kuchni moją inspiracją :]

*kuchnia po... już częściowo uprzątnięta :] Ps. Ostatni raz kupiłam szklany stół i basta!
 
* zalety fotek pod światło, ale cały zamysł jest widoczny :]
 
Niedawno, bo zaledwie 3 dni temu robiąc wieczorną herbatkę przytrafił mi się "mały" kuchenny wypadek... reasumując, niosąc w pośpiechu gorący kubek wylało mi się odrobinę na podłogę, odstawiłam więc go na meble oby powycierać mokrą (koło nogi od stołu) podłogę... po dwóch przetarciach ręcznikiem papierowym usłyszałam WIELKIE BooooM !!!

Co się stało, co stało się?!

Zalety szklanych stołów, a raczej wielkie ich wady... druga szyba  (ciut mniejsza od głównej) wybuchła na całą kuchnię... Toszzz jak zamach bombowy prawie, miliardy małych ostrych kawałków i kawałeczków rozsypało się w sekundę po całym pomieszczeniu... nie licząc tego że ja sama byłam oblepiona szkłem, rozcięło mi jedynie nos... przeżyję :]

Ze stołu nici i to przez duże N!
Po pierwsze, brak drugiej szyby, która sprawiała, że konstrukcja była stabilna... co więcej, czwarta noga odleciała...upss... musiałam więc zabrać się szybko za uprzątnięcie całego bałaganu... a że szkoda mi było wyrzucać dobrej szklanej części dałam jej drugie życie i wymyśliłam kolejne zastosowanie - została moją "nowa" toaletką i baza makijażową:)
I tak właśnie powstała stacja dowodząca Iwonki...hehe ;)
Ps. Wykorzystałam czarną komodę i oto efekty, takie coś z niczego ale jakże przydatne :] :D

Dziękuję za odwiedzinki na moim blogu i pozdrawiam cieplutko:))

Zapraszam do komentowania i subskrybowania:)

Buziaki :*************

2 komentarze: